HORYZONT, JAKUB MAŁECKI
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM9edtnhJqX2jkq8FWTpXfCtRIWkPw1ff-cra4ZK87i33dFPMvcERS266D_gxtWvRn3FKib-uaZQ8WnMOI4EFFFeg5chYTEYVNqZXvEzJPNIdLfwUFdQQzbyrjdfd7VGvpzn1fwY3qBhmFujUlfZ0o95aXaUc7dmo-eBn1IRR4n-VNGqzXrcKm1wNKpnUa/s320/horyzont.jpg)
Dałam pisarstwu Jakuba Małeckiego drugą szansę. Po rozczarowaniu Nikt nie idzie bałam się, że jego książki będą łatwe, lekkie i przyjemne. I chociaż wiem, że to nie wady, do mnie takie powieści nie przemawiają. Po prostu tak mam. Na szczęście zaryzykowałam i przeczytałam Horyzonty . Powieść utkaną z krajobrazów i szczegółów. Wciągającą i ujmującą budowaniem tła. Pomieszczenia, miejsca, zapachy, kolory i kształty mnie ujęły. Nie tylko dlatego, że były szczególnie wymyślne, ale dlatego, że przemawiają do mojej wyobraźni. Czuję się tak, jakbym tam była. Jeśli chodzi o fabułę to można by powiedzieć, że mamy do czynienia z kilkoma opowieściami. Jedna należy do byłego sapera, usiłującego poradzić sobie ze wspomnieniami z Afganistanu. Druga to opowieść Zuzy, która próbuje rozwikłać rodzinną tajemnicę i dowiedzieć się kim tak naprawdę jest. Trzecia to historia miłosna jej matki i ojca oraz jeszcze kogoś, o kim Zuza przypadkiem usłyszała. Jest w tej powieści wszystko, co może nas urzec