MÓJ SĄSIAD ADOLF, LEON PRUDOVSKY

 


Piękny i zaskakujący film, który od dawna chciałam obejrzeć. Choć spodziewałam się komedii, nie żałuje, że namówiłam rodzinę na wspólny seans (im też się podobało).

Obraz okazał się dramatem z elementami komicznymi. Momentami napływały mi łzy śmiechu, a momentami łzy wzruszenia.

Lata 60-te.Główny bohater, podstarzały Pan Polsky mieszka samotnie w małej wiosce w Kolumbii, z dala od ludzi i ich spraw. Skarbami w jego skromnym domu są tylko szachy, stare fotografie i piękne, czarne róże, które hoduje w przydomowym ogródku. Dni toczą się wolno i spokojnie aż do momentu, kiedy za płotem ktoś postanawia się wprowadzić. Polsky nie chce mieć żadnego towarzystwa, więc od samego początku nie jest zadowolony z ruchów i dźwięków zza płotu. Jego niechęć wzrasta, kiedy zaczyna się baczniej przyglądać nowemu sąsiadowi i widzieć w nim Adolfa Hitlera… . Bohater od tej pory będzie śledził każdy jego ruch by móc znaleźć dowody na odnalezienie nazisty.

Czy się mu to uda? Czy problematyczny sąsiad naprawdę okaże się największym zbrodniarzem II wojny światowej?

Myślicie, że znacie odpowiedzi na te pytania? 

Tym razem wcale nie są takie oczywiste, a film może Was mocno zaskoczyć. Historie, które zostają tu opowiedziane są potencjalnie możliwe, a im głębiej wchodzimy w losy głównych bohaterów, tym bardziej rośnie skala rozgrywającego się dramatu.

Musicie obejrzeć sami. Dodam tylko, ze patrzenie na mimikę twarzy i ruchy ciała głównego bohatera było jak przeżycie hipnotyczne. David Hayman gra po prostu mistrzowsko!

Gorąco polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

1670 - SERIAL

TYLKO ONA ZOSTAŁA, RILEY SAGER