BAŚŃ O WĘŻOWYM SERCU ALBO WTÓRE SŁOWO O JAKÓBIE SZELI, RADEK RAK.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6oq4s4Oek72vQOpol-cbc7RmmdhdCyq3qafQ9UBq5gF99FiXq2bJFtPwXxLvfoW2KdDhoOxZ-UN2frfQwUfmJKrtIZ4gpelFp9RcCVXfNRX6bol8vle5UP2QcuxUhUJv6qlrp-4Cq2b7RsYHUymrpJGFkUlLPM0LP5igMJUHEWC4M9wslT45zRsEr7A/w273-h400/ba%C5%9Bn%20o%20w%C4%99%C5%BCowym%20sercu.jpg)
Tym razem byliśmy jednomyślni na DKK. Książka nam się podobała. Jest to, jak sam tytuł wskazuje, dzieło z pogranicza przynajmniej dwóch gatunków: baśni i powieści historycznej. Formy te (niczym co rusz pojawiające się w powieści węże)przeplatają się i doskonale uzupełniają. Można by te opowiedziane historie uporządkować i stworzyć kilka odrębnych opowiadań. Wówczas jedno dotyczyłoby historii wężowego serca, drugie opowiadałoby historię legendarnego zbójnika Jakuba Szeli, kolejne tratowałoby o ciężkim losie chłopów (chamów) i o rabacji galicyjskiej, a jeszcze inne byłoby opowieścią o Galicji jako mitycznej krainie. Autor jednak postanowił je ze sobą spleść i przedstawić jako powtarzaną przez ludzi baśń: Powiadają, że wszystko zaczęło się wieczorem. Wieczorem, wieczorem Pieśń się niesie borem. Kogo pieśń poniesie, Zatraci się w lesie. [1] I jest to baśń niesamowita. Widać ogromną pracę autora nad tą książką. To wszystko fantastycznie (czasem dosłownie) się ze sobą łąc