BAŚŃ O WĘŻOWYM SERCU ALBO WTÓRE SŁOWO O JAKÓBIE SZELI, RADEK RAK.

 

 

Tym razem byliśmy jednomyślni na DKK. Książka nam się podobała.

Jest to, jak sam tytuł wskazuje, dzieło z pogranicza przynajmniej dwóch gatunków: baśni i powieści historycznej. Formy te (niczym co rusz pojawiające się w powieści węże)przeplatają się i doskonale uzupełniają. Można by te opowiedziane historie uporządkować i stworzyć kilka odrębnych opowiadań. Wówczas jedno dotyczyłoby historii wężowego serca, drugie opowiadałoby historię legendarnego zbójnika Jakuba Szeli, kolejne tratowałoby o ciężkim losie chłopów (chamów) i o rabacji galicyjskiej, a jeszcze inne byłoby opowieścią o Galicji jako mitycznej krainie. Autor jednak postanowił je ze sobą spleść i przedstawić jako powtarzaną przez ludzi baśń:

Powiadają, że wszystko zaczęło się wieczorem.

Wieczorem, wieczorem
Pieśń się niesie borem.
Kogo pieśń poniesie,
Zatraci się w lesie.[1]

 I jest to baśń niesamowita. Widać ogromną pracę autora nad tą książką. To wszystko fantastycznie (czasem dosłownie) się ze sobą łączy, przenikają się światy i opowieści. Narracja prowadzona w niezwykle ciekawy sposób, przeplatana poezją, ludowymi przyśpiewkami i powiedzeniami. Modlitwa łączy się z zaklęciami, przekleństwa z uwielbieniem - niesamowita zabawa językiem! Do moich ulubionych fragmentów należy ten o pająku:

- Pająk cierpliwy jest. Bezlitosny jest – nuci Sława pod nosem. – Pająk dąży do celu. Nie szuka poklasku. Nie unosi się pychą. Nie ogląda się na innych. Wciąż szuka swego. Nie unosi się gniewem, lecz nie zapomina złego.[2]

W książce tej znajdziemy mnóstwo odwołań do ludowych tradycji i do postaci z bajek i legend. Poza  tym jednak mnóstwo prawdy historycznej, zwłaszcza jeśli chodzi o hierarchię społeczną i sposób traktowania ludzi. Mamy tu więc przekrój społeczeństwa od panów, którzy sami ustanawiają prawo i traktują chamów jak własność, przez chłopów żyjących w biedzie i wiecznym strachu, do jeszcze mniej znaczących chłopek i dzieci. Bieda, ucisk, picie i bicie są na porządku dziennym. Do tego ciężka praca i brak praw. A poza tymi wszystkimi chłopami i panami spotkamy też i czarownicę Sławę, piękną Malwę, Żydów, diabłów, Kocmołucha (ni kota, ni koguta) i Króla Wężów. Z głównym bohaterem przemierzymy wiele krain i lasów, tych prawdziwych i tych wyobrażonych. Usłyszymy język ludzki i język zwierząt. Dowiemy się też dlaczego kamień jest najdoskonalszym z bytów.

To bardzo ciekawa i bogata powieść. Napisana po mistrzowsku i snująca niesamowity ciąg różnych historii. Gorąco polecam. Naprawdę warto przeczytać.

 



[1] Rak R., Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli, Powergraph, Warszawa: 2020, s. 11.

[2] Ibidem, s. 327.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

1670 - SERIAL

TYLKO ONA ZOSTAŁA, RILEY SAGER