FADO, ANDRZEJ STASIUK

 

Czy aby wiedzieć kim się jest, trzeba najpierw uświadomić sobie skąd się pochodzi? Czy, paradoksalnie, bez korzeni nie jesteśmy w stanie ruszyć w świat?

Andrzej Stasiuk porywa nas w świat przeszłości. Wspomnienia, tęsknoty, rytuały i nagłe przebłyski obrazów z dzieciństwa to treść tej książki. Jeszcze w żadnym jego dziele nie wyczuwałam takiej delikatności i czułości w obchodzeniu się z czymkolwiek. Może to dlatego, iż jak sam pisze:

Przeszłość i pamięć są moją ojczyzną i moim domem.[1]

To wspaniała i mądra pozycja (moim zdaniem najlepsza jaką czytałam tego autora), w której bohater każe nam się zatrzymać w pędzącym, bezmyślnym świecie. Książka w której w końcu obnaża się  głupotę zachodniego świata, przeciwstawiając mu nasze, wschodnie dziedzictwo z całym dobrodziejstwem inwentarza i w której mówi się, że możemy być z niego dumni.

W końcu Europa nie może składać się wyłącznie  z teraźniejszości. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że obsesja teraźniejszości pustoszy życie Zachodu i zaczyna pustoszyć nasze. Jest coś chorobliwego w starych europejskich miastach, które trwają nieprzerwanie od siedmiuset, ośmiuset lat, pośród hieratycznych budowli, w przestrzeni, którą wypełnia skondensowana przeszłość, pod dostojnym spojrzeniem minionego, roi się tłum opętany bieżącą, mijającą właśnie chwilą. Ludzie wyglądają jak owady zaprzątnięte jedynie przetrwaniem. Nie mają przeszłości, ponieważ nie potrafią nic z niej pojąć, ani przyszłości, ponieważ przyszłość nieustannie zmienia się w teraźniejszość. [2]

Stasiuk zabiera nas na zapomniane cmentarze i do cygańskich siedlisk. Uchyla rąbka swoich relacji z dorastającą córką, ukazując również świadomość swojego starzenia się. Wspomina wizyty Jana Pawła II i okres siedzenia w więzieniu. We wszystkich tych historiach, płyniemy niesieni melancholijnym fado przez przeszłość i ku przyszłości, bo:

Z tego składa się życie, gdy próbujmy je sobie wyobrazić jako pewną całość – z oderwanych fragmentów, które zapadły w pamięć. Nie spaja ich żadna logika, żaden sens, poza tym, że przydarzyły się właśnie mnie.[3]

Serdecznie polecam na zimowe wieczory.



[1] A. Stasiuk Fado, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021, s. 128

[2] Ibidem, s. 74

[3]Ibidem, s. 124

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

LEKCJE CHEMII, BONNIE GARMUS

KOŁATANIE, ARTUR ŻAK