STRUŻKI, MARIA HALBER

 

Niezwykle dziewczyńska rzecz. Język opowieści tak dobry,
że przenosił w czasie. To wspomnienia własnego dzieciństwa niejednej z nas,
tyle że spisane przez  Marię Halber.

O czym więc jest ta książka? O przyjaźni jaka może istnieć tylko między dziewczynami, takimi, co to już zaczynają być ciekawskie i niegrzeczne.
O poznawaniu nowych rzeczy, wspólnym przekraczaniu granic i o rozhuśtanych emocjach. Wszystko zachowywane oczywiście w największej tajemnicy przed dorosłymi.

Przyglądamy się sile relacji bohaterek, od dzielenia się każdą myślą i spędzania razem wszystkich chwil, po bolesne dorastanie, obfitujące w coraz trudniejsze doświadczenia i w coraz większe pretensje. Dodatkowo w ten dziewczęcy świat wkraczają wpierw chłopcy, a później mężczyźni, którzy wszystko dodatkowo komplikują. W końcu drogi dziewczyn się rozchodzą, ale więź, którą zbudowały, przetrwa wszystko.

Trzeba jeszcze dodać, że relacja łącząca bohaterki nie jest równorzędna – jedna jest wpatrzona
w drugą tak bardzo, że istnienie w pojedynkę nie wydaje jej się możliwe. Stąd w książce przyjrzymy się też problemowi poszukiwania samej siebie i próbie określenia, kim tak naprawdę się jest.

Świetny język plus rzetelne, psychologiczne portrety dziewczyn, dają nam naprawdę dobrą lekturę
na wieczór. Połknęłam w dwa wieczory ten „literacki pamiętnik” czasów głupiej młodości ;)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

LEKCJE CHEMII, BONNIE GARMUS

KOŁATANIE, ARTUR ŻAK