HARUKI MURAKAMI, MIASTO I JEGO NIEUCHWYTNY MUR

 


 

Jeśli jesteście fanami Murakamiego, rozpoznacie go w tej książce bez problemu. Jest tu wszystko, co stanowi o jego wyjątkowości i rozpoznawalności.

Oto młody chłopak zakochuje się w dziewczynie, która jest bardzo tajemnicza. Milczy, płacze, przytula się. Chce być jego, a jednocześnie nie może z nim być. Wszystko dlatego, że jak tłumaczy, jest jedynie cieniem siebie samej. I nie chodzi o żadną metaforę. Nastolatka twierdzi, że naprawdę jest tylko cieniem, a jej prawdziwe ja mieszka w dziwnym Mieście, otoczonym niezwykłym Murem.

Dziewczyna znika.

Mija wiele lat, a chłopak, który teraz stał się dorosłym już mężczyzną, sam trafia w końcu do tajemniczego miejsca, o którym mówiła mu ukochana. To Miasto otoczone Murem, w którym panują inne reguły życia. Bohater nie wie do końca, jak się tam znalazł, ale przez pewien czas jest w tym Mieście szczęśliwy. Im dłużej jednak w nim przebywa, tym więcej szczegółów zaczyna dostrzegać, a świat poza Murem zaczyna mieszać się z tym w jego granicach.

Mężczyzna musi w końcu wybrać, gdzie żyć.


Murakami zabiera nas więc znowu w podróż po wielu światach, gdzie sen i jawa mają na siebie wpływ, gdzie nie wszystko da się wytłumaczyć logicznie, a wiele spraw zostaje po prostu przemilczanych. Nie dziwi postać głównego bohatera – samotnego mężczyzny, który wybiera życie z dala od zgiełku świata, wtulony w książki i przypadkowo poznaną kobietę. Łatwo da się też rozpoznać czułość do opisywania zwykłych ruchów, gestów i mimiki bohaterów; a na temat płatków uszu, można by na podstawie jego powieści napisać odrębną rozprawę!

Jest jednak coś, co w moim odczuciu się zmieniło. Bohater u Murakamiego zazwyczaj utknął gdzieś na dnie studni na wiele dni.  Mam wrażenie, że teraz stała się ona portalem, który przenosi do innego świata. A w tym nierealnym świecie, jest znacznie mniej światła. To już przestaje być kraina marzeń. Wybór między światami, też przestaje być już oczywisty.



Kto czyta Murakamiego, ten będzie wiedział o co chodzi.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

FADO, ANDRZEJ STASIUK

SISU, reż. JALMARI HELANDER

STRUŻKI, MARIA HALBER