WĄWÓZ, REŻ. SCOTT DERRICKSON

 

Tytułowy WĄWÓZ to tajemnicze miejsce, które znajduje się w jakimś nieznanym kraju. Jedyne co wiemy, to że przed ok 70 laty po jego dwóch stronach zachodniej i wschodniej wzniesione zostały dwie strażnicze wieże. Dowiadujemy się również, iż od czasów powojennych na postawie międzynarodowego porozumienia wschodu z zachodem każda ze stron zobowiązuje się obstawić wieże swoim wyszkolonym człowiekiem na okres jednego roku. 

Właśnie zbliża się czas zmiany warty i tak ze strony wschodniej wyznaczona zostaje Litwinka o imieniu Drasa (Anya Taylor-Joy), a z zachodniej Amerykanin Levi ( Miles Teller). Od teraz ta dwójka będzie dbała o to, aby to co jest ukryte w wąwozie nie wydostało się na zewnątrz. 

Ale co jest aż tak niebezpiecznego, co od tylu lat wymaga ciągłej kontroli. Wkrótce okazuje się, że w wyniku niefortunnego zdarzenia oboje wpadają do wąwozu. Nikt jeszcze nie wyszedł z tej sytuacji bez szwanku, a więc czy im się uda, a może dowiedzą się czegoś, o czym  nie powinni byli się dowiedzieć...

Sam pomysł na film jest bardzo ciekawy, zwłaszcza, że łączy w sobie wiele gatunków od s.f. przez thriller psychologiczny, horror, sensację aż po romans. Tym bardziej, że fabuła opiera się jedynie na dwójce głównych bohaterów i dwójce pozostałych baaardzo drugoplanowych.

Naprawdę bardzo dobrze się to oglądało, zwłaszcza jak uświadomi się sobie do czego zdolni są ludzie dla pieniędzy, prestiżu, władzy oraz co są w stanie zrobić żeby ich tajemnice nie ujrzały światła dziennego.

Polecam!