DZIENNIK PUSTKI, EMI YAGI
Shibata to młoda Japonka, która na co dzień pracuje w
firmie, w większości zatrudniającej mężczyzn. I właśnie dlatego, że jest
kobietą, staje się najczęściej wykorzystywaną osobą do dodatkowych zajęć, takich jak
parzenie kawy, wymiana tuszu w drukarce czy roznoszenie słodyczy. Natłok tych
dodatkowych obowiązków poza normalną pracą jaką musi wykonywać jest przyczyną,
dla której pewnego dnia oznajmia iż jest w ciąży. Wiadomość ta staje się punktem zwrotnym w sposobie traktowania jej przez męskich współpracowników.
Zmienia się nie tylko jej pozycja w pracy i zakres obowiązków, ale też skraca się jej czas, dzięki
czemu bohaterka może poświęć go więcej dla samej siebie.
Japonka tydzień po tygodniu opisuje zmiany jakie zachodzą wokół niej oraz w niej samej. Bycie w ciąży okazuje się bardzo komfortową sytuacją: nie dość, że bohaterka w wolnym czasie nadrabia zaległości kulturalne (ogląda filmy, czyta książki, słucha muzyki), więcej odpoczywa i bardziej dba o zdrowie, to jeszcze nawiązuje wiele przyjaźni z innymi ciężarnymi. Tak jak one cieszy się każdą chwilą ciąży, mimo iż jej brzuch wypełnia...
PUSTKA.
Kłamie od samego początku. Wiadomość o ciąży jest kłamstwem, które wymyśliła spontanicznie, by uwolnić się od uciążliwych zajęć w pracy. Bohaterka staje się świetną aktorką odgrywającą rolę przyszłej matki. I choć początkowo jasno i wyraźnie potrafimy to odczytać, to im bliżej rozwiązania, tym trudniej nam zdecydować czy bohaterka naprawdę nie urodzi?
O tym jak kończy się tak ogromne uwikłanie w kłamstwo nie będę pisać,
byście mogli sami przeczytać. Wspomnę jedynie, że książka nie jest jedynie relacją z przebiegu ciąży. Nie tylko o pustkę w brzuchu tu chodzi. To książka o strasznej samotności jakiej doświadczają kobiety, zarówno te, które wypełniają swój
obowiązek i rodzą dzieci jak i te, które go nie wypełniają. Pozornie otoczone
pomocą i wachlarzem usług w końcu znowu zostają ze wszystkim same.
Serdecznie polecam!
Komentarze