ROCZNICA WYBUCHU POWSTANIA W GETCIE WARSZAWSKIM
W związku z 80. Rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim postanowiłam przytoczyć kilka cytatów z książki Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko pt. „Marek Edelman Życie. Po prostu.”
Tak Marek Edelman opisuje początki walki:
„ Niemcy próbują uciekać, ale droga jest
zamknięta. Na ulicy pełno trupów niemieckich. Ocaleli jeszcze szukają osłony w pobliskich
sklepach i bramach. Ale schronienie okazuje się niedostateczne. Esesmani
wprowadzają więc do akcji czołgi, pod których osłoną niedobitki dwóch kompanii
mają rozpocząć zwycięski odwrót. Ale i te nie mają zbyt wielkiego szczęścia.
Pierwszy czołg spłonął od wybuchu naszej
butelki zapalającej, pozostałe nie zbliżają się do naszej pozycji.(…)”[1]
„Opór getta jest dla Niemców nie tylko
zaskoczeniem- jest dla nich czymś przerażającym. Jurgen Stroop opowie po kilku
latach Kazimierzowi Moczarskiemu ( Rozmowy z katem), jaki respekt budziły chalucowe działaczki ….
Często strzelały z pistoletów jednocześnie z obu rąk. Zażarte w walce do końca.
Niebezpieczne w bezpośrednim zbliżeniu……Ponosiliśmy w takich sytuacjach straty,
więc rozkazałem nie brać dziewczyn do niewoli, nie dopuszczać ich zbyt blisko…”[2]
„Jacek Kuroń:
Można się zastanawiać, z czego wynika
zaangażowanie Marka [Edelmana]. Otóż on wciąż jest Komendantem powstania w
getcie - między innymi dlatego, że ma własną definicję Żyda. Dla niego Żydem
jest każdy, kto jest prześladowany - niezależnie od tego, gdzie i kiedy
dotykają go represje. Patrzy na współczesność z tej właśnie perspektywy: obrony
prześladowanych i słabych. Mówi o sobie, że jest strażnikiem grobów swych umarłych
towarzyszy z getta . Ale to niecała prawda - jest także strażnikiem żywych:
uchodźców z Bośni i z Kosowa, Cyganów oddzielonych murem od Czechów w Usti, a
także, co podkreślał, Palestyńczyków w Izraelu - czego tamtejsi Żydzi do dziś
nie mogą mu zapomnieć.”[3]
„Edelman:
[Ojczyzna] to jest mieszkanie, w którym się żyje, dom, przed którym stoi drzewo
albo nie stoi, podwórko. I piątka czy dziesiątka przyjaciół. To jest ojczyzna.
Co to jest patriotyzm? To przywiązanie do tego drzewa, domu, podwórka i paru
znajomych. Do państwa już nie, bo mnie się wiele rzeczy w państwie nie podoba i
nie muszę go kochać.”[4]
[1]
W. Bereś, K. Burnetko, Marek Edelman Życie. Po prostu. Wyd. Świat Książki,
Warszawa 2008, s. 153
[2]
W. Bereś, K. Burnetko, Marek Edelman Życie. Po prostu. Wyd. Świat Książki,
Warszawa 2008, s.154
[3]
Lubimy czytać: Witold Bereś , Marek Edelman Życie. Po prostu
[4]
Lubimy czytać: Witold Bereś , Marek Edelman Życie. Po prostu
Komentarze