POUFNE LEKCJE PERSKIEGO, VADIM PERELMAN

 

Wszystko rozgrywa się podczas II wojny światowej. Od niechybnej śmierci, młodego, belgijskiego Żyda-Gillesa, ratuje kłamstwo. W ostatniej chwili przed egzekucją podaje się za Persa. Tak się składa, że właśnie Persa od dłuższego czasu poszukuje niemiecki oficer Klaus Koch. Chce on  po wojnie założyć w Teheranie restaurację, ale nie zna języka. Dlatego od tej pory więzień stanie się nauczycielem swojego kata. I nie byłoby to pewnie trudne zadanie, gdyby nie fakt, że więzień tego języka nie zna… . Gilles musi więc na poczekaniu wymyślić nowy język, którego nie tylko będzie uczył Niemca,  ale też sam będzie musiał zapamiętać.

Niesamowita historia, genialny film.


Proszę się nie sugerować tematyką wojenną i odrzucać film z góry za to, że będzie kolejną, wstrząsająca, obozową historią. Nie ma tu żadnych zdjęć, z którymi taki typ filmu nam się kojarzy. Żadnej makabry, żadnego heroizmu. Wszystko koncentruje się wokół relacji nauczyciela i ucznia i  ich wspólnego języka. To właśnie ten zmyślony język będzie ich do siebie zbliżał i zacieśniał relację. To przez niego i dzięki niemu będziemy odkrywać prawdziwe oblicze niemieckiego oficera. Wymyślony język jest też sposobem na przeżycie dla bohatera i na chwilową chociaż ucieczkę od obozowego życia. Pozwala mu zdystansować się od nieludzkiej sytuacji w jakiej trwa. Kłamstwo, które staje się podwalinami pod całą tą sytuację i w swej istocie uważane jest za coś złego, tu staje się ratunkiem i ocala pamięć. Staje się dobre.

Oczywiście, od samego początku wiemy, że to musi się kiedyś skończyć. Jednak film trzyma w napięciu do końca, a ostatnie sceny, mnie osobiście, rozłożyły na łopatki. Dlatego uważam, że film jest mistrzowski i naprawdę warto go zobaczyć!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

1670 - SERIAL

TYLKO ONA ZOSTAŁA, RILEY SAGER