Cukry Doroty Kotas
przeczytałam już jakiś czas temu. Od razu ją polubiłam. To uczucie pogłębiło jeszcze
się pogłębiło kiedy zobaczyłam autorkę w kliku wywiadach. Postać tej młodej
dziewczyny i teksty jej książek mnie urzekły. Jest to bardzo odświeżające
patrzenie na świat.
W Cukrach mamy do
czynienia z samą autorką jako bohaterką, która mówi nam jak wygląda życie
lesbijki z zespołem Aspergera. Dorota opisuje swoje dzieciństwo, trudne relacje w rodzinie,
przeprowadzki, których nie znosi i ciągłe próby zachowywania się tak jak
wszyscy tego oczekują:
Nie jestem chora na
autyzm, bo to nie choroba. Jestem osobą nieneurotypową. To oznacza, że mój mózg
działa trochę inaczej. Może się to wydawać pod wieloma względami nieznośne.
Często czuje się zagubiona. Słabo rozumiem ludzi. Rozmowy z nimi traktuje jak
wielki rebus z teleturnieju „Idź na całość”. Czasami udaje mi się wygrać, ale
najczęściej nie. Zachowuje się dziwnie, chociaż wkładam dużo wysiłku w to, żeby
robić wszystko, jak należy.
Wiele dowiedziałam się o osobach z zespołem Aspergera.
Bohaterka mówi wprost o swoich potrzebach, sposobie w jaki widzi świat, o
problemach w dostosowaniu się do innych, o swoich lękach i o marzeniach.
Lubię kiedy
pomieszczenia są monochromatyczne, wszystko jest w jednym kolorze, wtedy
łatwiej mi się myśli. W łazience mam przemalowane na zielono gniazdka z prądem
oraz kabel od pralki. Lubię zapisywać. Robię listy rzeczy i to mi bardzo pomaga
w organizacji. (…) Zapamiętuje ceny. Pamiętam, ile kosztowały rzeczy, które
kupowałam w sklepie, kiedy byłam dzieckiem, albo ile kosztowały spodnie, które
teraz mam na sobie. Mogę zasnąć tylko w jednej pozycji z dokładnym ułożeniem
łokci pod tym samym kątem. Wpadam w małą histerię, kiedy dzieje się coś nowego –
wyjazd na wakacje albo każda mała zmiana, kiedy muszę pożyczyć czyjś rower i
siodełko jest zbyt nisko albo dostaję źle posmarowany chleb.
Szczerze polecam prozę tej autorki, nie tylko po to by
spróbować zrozumieć. Jest to po prostu dobra lektura, napisana ciekawym
językiem, momentami żartobliwa, czasem smutna. Na pewno prostolinijna i chyba
dlatego taka zaskakująca.
Zachęcam też do przeczytania Pustostanów, za które autorka dostała aż 3 nagrody, w tym Nagrodę
Conrada!
Komentarze