BIAŁE NOCE, URSZULA HONEK

 


Przerażająco piękny debiut. Te opowiadania mnie powaliły na kolana. Są tak dobrze napisane, że nie da się przerwać ich lektury. To najlepsze teksty o smutku, samotności i śmierci jakie czytałam (a mam te tematy już nieźle ogarnięte).

Jest wioska i są jej mieszkańcy. Są Beskidy i jest ciężka praca. Szarość, mgła i brak perspektyw to codzienność bohaterów. Niektórzy spadają ze skarpy, inni giną od uderzenia pioruna, wielu popełnia samobójstwo, ktoś umiera w środku dnia. 

To nie kryminał. To smutek. 

Każda opowieść jest go pełna. Białe noce to opowieści o ludzkiej beznadziei, o żalu, samotności i niespełnieniu. Przewija się tu też strach i rezygnacja, seksualny pęd i bezruch po czyjejś śmierci. Wszystko idzie ku zagładzie. Jest przerażające, a jednocześnie naturalne.  To co realne, przeplata się z tym co wyobrażone w ludzkich głowach , a te same wydarzenia widziane są oczami różnych mieszkańców wsi, w dodatku w różnych perspektywach czasowych. Każda opowieść napisana jest tak, jakby ją naprawdę przeżyto: to język prosty, skąpy i tak naturalny w ustach bohaterów, iż mamy wrażenie, że ich znamy, że już z kimś takim na pewno rozmawialiśmy. To sprawia, że książka jest autentyczna. Nie ma też oceniania, nie ma prawienia morałów.  Jest po prostu opowieść, tak sugestywna i tak pięknie smutna, że chciałoby się w nią wejść.

 

Czekam na więcej.

Z ogromną niecierpliwością.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

LEKCJE CHEMII, BONNIE GARMUS

WIDZIMY SIĘ W SIERPNIU, GABRIEL GARCÍA MÁRQUEZ