DROBIAZGI TAKIE JAK TE, CLAIRE KEEGAN
Claire Keegan zabiera czytelnika do Irlandii. Jest to krótka, aczkolwiek bardzo cenna powieść o krzywdzie i życzliwości o dobru i złu, którego tak wiele kobiet i dzieci doświadczyło.
Historia opowiada zaledwie kilka dni z życia Billa Furloga
męża oraz ojca piątki dziewcząt. Mężczyzna posiada skład opałowy i właśnie jako
handlarz węgla, codziennie od rana do wieczora przemierza pobliskie punkty,
dostarczając niezbędny surowiec. Jednym z jego głównych odbiorców jest klasztor
sióstr magdalenek. Prowadzą one dom dla upadłych dziewcząt, a zarabiają na
prowadzeniu pralni.
Podczas jednej z wizyt u sióstr w ich składziku na węgiel
natrafia na wymarzniętą i siedzącą niemal we własnych odchodach dziewczynę.
Przerażony tym co widzi postanawia pomóc młodej kobiecie, jednak siostry
natychmiast reagują i na pokaz przed gościem otaczają nagle dziewczynę opieką.
Niestety jak się okazuje podobnych do niej panien w klasztorze jest znacznie
więcej.
Autorka porusza bardzo ważny temat dotyczący bestialskiego traktowania kobiet przez katolicki zakon sióstr magdalenek . Według danych przytaczanych przez Keegan ostatnią pralnię magdalenek zamknięto w 1996 roku. Niestety nie ma dokładnych danych dotyczących tej instytucji, ponieważ akta w większości zostały zniszczone. Szacuje się jednak, że liczba kobiet więzionych i zmuszanych do pracy w tych pralniach sięga nawet kilkudziesięciu tysięcy. Spora część z nich straciła tam życie, pracując w nieludzkich warunkach. Około dziesięciu tysięcy niemowląt również nie przetrwało tej gehenny , zaś pozostałe zostały oddane ( sprzedane) do adopcji za granicę, głównie do Stanów Zjednoczonych. To co przeżyły tamte kobiety jest bestialstwem nie do opisania. Siłą zostały im odebrane dzieci, a one same pozbawione zostały wszelkiej godności. A wszystko to w instytucji prowadzonej i finansowanej przez Kościół katolicki i w porozumieniu z państwem irlandzkim.
Dopiero w 2013 roku wystosowane zostały ze strony rządzących oficjalne
przeprosiny dla kobiet, które przeszły koszmar w pralniach magdalenek .
Stworzono również fundusz pomocowy dla tych kobiet i ich rodzin. Niestety
Kościół katolicki nigdy nie przeprosił za wyrządzone krzywdy.
Powieść krótka, bo zaledwie 90 stronnicowa, ale daje do
myślenia.
Polecam!
Komentarze