TRZY BILLBOARDY ZA EBBING, MISSOURI, MARTIN MCDONAGH
To z pewnością film, który będę polecać znajomym, bo jest
świetny! Dawno nie wciągnął mnie tak żaden obraz. Akcja porywająca, gra aktorska
na wielu poziomach znakomita, język dialogów aż do bólu szczery i surowy. Nie
ma tu ani grama zbędnych elementów, wszystko jest tak jak powinno być, dlatego
tak dobrze ogląda się ten film.
Pokrótce, chodzi o to, że w pewnym miasteczku zgwałcono, a
następnie spalono nastoletnią córkę Mildred Hayes. W momencie rozpoczęcia filmu
od tej tragedii mija już kilka miesięcy, a lokalna policja nie wpadła na żaden
trop w związku z tą zbrodnią i nadal nic nie robi. Mildred postanawia więc wziąć
sprawy w swoje ręce i wynajmuje trzy bilbordy
stojące na drodze do miasteczka, by umieścić na nich prowokacyjne pytania,
uderzające bezpośrednio w policję i jej lokalnego szeryfa. Jej celem jest
poniekąd zemsta na lokalnych władzach za opieszałość, lecz głównie szuka ona sprawiedliwości.
O wszystkim dowiaduje się nie tylko bezpośrednio atakowany szeryf, lecz także
jego szalony oficer Dixon. Stracie między nimi, a Mildres zaczyna się
przeradzać w coraz większe potyczki, aż w końcu przechodzi w otwartą wojnę,
podczas której dochodzi do gwałtownych ataków i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Film jest naprawdę genialny! Od pierwszych scen można go
pokochać za sposób wypowiedzi głównych bohaterów i nie chodzi mi o to, że co
rusz lecą soczyste przekleństwa, lecz właśnie o tą surowość i prostotę
przekazu, który oddaje wszystkie emocje siedzące w bohaterach. Świetna kreacja
Frances McDormand, która łączy w sobie cechy samotnego mściciela rodem z westernów
i matki, zrozpaczonej po śmierci córki.
Kolejna świetna rola to oficer Dixon, w którego wcielił się
Sam Rocwell. Jak można zagrać tak rozchwianą postać?! Jak jeden aktor może tak
człowieka zdenerwować podczas oglądania filmu? Miałam ochotę wejść w ekran i go
wyrzucić z tego miasteczka. I nagle on zmienia front, a mnie ręce opadają, bo
musiałam mu uwierzyć!
No proszę Państwa, to jest naprawdę wybitne dzieło, któremu
warto poświęcić jeden wieczór. Komediodramat z najwyższej półki. W dodatku
obsypany aż 43 nagrodami ( z czego dwie to Oscary)!
Gorąco polecam!
Komentarze