STOP WOJNIE!

 

Tak sobie myślę, oglądając w telewizji lub słuchając w radiu relacji z Ukrainy, jak dzielnymi ludźmi są Ukraińcy, jak zaciekle bronią swoich domów, wsi, miasteczek, miast, po prostu swoich granic. Zastanawiam się zatem, czy my Polacy potrafilibyśmy się dzisiaj tak zmobilizować jak nasi dziadkowie i pradziadkowie przed 83 laty? Czy mamy w sobie ciągle taką waleczność i odwagę? Mam nadzieję że tak, przecież mentalnie my Polacy jesteśmy do Ukraińców bardzo podobni.

 Muszę przyznać że dumą napawa mnie to pospolite ruszenie, że tak wielu z nas potrafiło odrzucić strefę komfortu w której funkcjonuje na co dzień i biec z pomocą przemarzniętym , wycieńczonym i głodnym ludziom.

Nikt nie chce tej wojny, nawet sami Rosjanie. Prawie cały świat demonstruje swój sprzeciw wobec agresji ze strony Putina oraz jego popleczników. Dlatego też pomyślałam, że idealny może być manifest antywojenny autorstwa Juliana Tuwima:




 

Julian Tuwim „Do prostego człowieka”

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYSPA TAJEMNIC, MARTIN SCORSESE

1670 - SERIAL

TYLKO ONA ZOSTAŁA, RILEY SAGER