STEVE, TIM MIELANTS
Kim jest Steve?
To bardzo, bardzo
zmęczony dyrektor poprawczaka dla nastoletnich chłopców. Mężczyzna, który
próbuje codziennie ogarnąć chaos jaki panuje między wychowankami oraz chaos
jaki ma sam w swojej głowie. Poznajemy go w dniu, kiedy do ośrodka przyjeżdża ekipa
telewizyjna z zamiarem nakręcenia dokumentu o wychowankach i kadrze
nauczycielskiej. Ekipa nakręca każdego chłopca z osobna i pyta o ich życie i
plany na przyszłość. Dzięki temu zabiegowi, poznajemy lepiej każdego z trudnych
dzieciaków, które tam mieszkają. Szczególną uwagę poświęca się w filmie
Shy’nowi – nastolatkowi, który z jednej strony wydaje się być chłopcem bardzo
wrażliwym i wycofanym, a z drugiej skłonnym do autoagresji i myśli
samobójczych.
Tego samego dnia, kiedy kręcony jest film, na jaw wychodzi
informacja, że instytucja ma zostać zamknięta. Dyrektor nie chce do tego
dopuścić. Martwi się o swoich podopiecznych, dla których ten ośrodek jest
ostatnim miejscem, w którym mogą się zresocjalizować.
Choć fabuła wydaje się banalna, ten film wcale taki nie
jest. Duża zasługa stoi po stronie ruchów kamery: drżące, chaotyczne ujęcia,
wrażenie jak gdyby ktoś z tą kamerą szedł za głównym bohaterem. Niesamowicie
klaustrofobiczny nastrój, wrażenie ścisku fizycznego, ale też silne
nagromadzone emocji w jednym miejscu. Zresztą, niejednokrotnie w ośrodku
dochodzi do wybuchów agresji. Chłopcy, którzy tam przebywają są bardzo trudni,
mimo to, nauczyciele z pasją się im poświęcają.
Zakończenie filmu pozostaje otwarte. Widz pozostaje w
niepewności nie tylko co do losów ośrodka, ale i tytułowego Stev’a.
Na marginesie należy dodać jeszcze dwie rzeczy: że ten film
nie byłby tak dobry gdyby nie genialna rola Cilliana Murphy’ego i że jest to
ekranizacja książki Maxa Portera Shy.
Gorąco polecam!

Komentarze