URODZINY, WERONIKA MUREK

Najwłaściwszym określeniem jakie przychodzi mi do głowy w opisywaniu tej książki jest przygnębienie. I to wcale nie oznacza, że ta powieść jest zła, ale odkąd zaczęłam biec za główną bohaterką, na naszej drodze co rusz potykałyśmy się o inne kamienie. Jaga Babażyna to aktorka teatralna, której kariera zaczyna się gwałtownie kurczyć. Coraz starsza i coraz mnie niezawodna, zaczyna odchodzić w cień. Choć stara się kurczowo trzymać sceny, jej szanse na wielkie role topnieją z każdą pomyłką na próbie. Zmuszona do ciągłego biegu i wyszukiwania pracy, godzi się na najgorsze nawet warunki. Ani konfrontacja z młodszą aktorką, ani ze starszą przyjaciółką nie służą poprawie nastroju bohaterki. Przy pierwszej czuje się gorsza i nieważna, przy drugiej zdaje sobie sprawę ze zmarnowanych szans i straconej młodości. Jaga Babażyna jest zmęczona nie tylko światem teatru, ale też życiem prywatnym, w którym nie spełniła się zarówno jako żona , od której odszedł mąż ani jako matka, którą nie zdążyła ( ...