WSZYSTKO MAM BARDZIEJ. ŻYCIE W SPEKTRUM AUTYZMU, JACEK HOŁUB
To moje pierwsze książkowe zetknięcie z tematem autyzmu. Przeczytałam
reportaż Jacka Hołuba ponieważ chciałam choć trochę zrozumieć osoby neuroróżnorodne. I muszę przyznać, że bardzo mi ta książka
pomogła.
Za jej główny walor uznaje rozmowy z osobami ze spektrum
autyzmu. Ich opowieści pozwoliły mi lepiej zrozumieć, jak trudno im na co dzień
funkcjonować. W końcu zrozumiałam na czym polega nadwrażliwość – to prawdziwy,
fizyczny ból odczuwany na skutek dotykania nieprzyjemnych przedmiotów, (np.
metalowych) lub ból wywołany tak nadwrażliwym słuchem, który wychwytuje dźwięki
z mieszkań kilka pięter niżej. To lęki i wycofanie z życia społecznego; to
ciągłe ryzyko przeciążenia sensorycznego, które może się skończyć meltdownem
lub shutdownem; to stimy, których się wstydzą.
To, co z kolei było dla mnie najbardziej przerażające, to
sposób traktowania osób neuroróżnorodnych przez resztę społeczeństwa. Odrzucenie
i niezrozumienie jest na pewno trudne, ale bicie, poniżanie, naśmiewanie się i
próby „wyleczenia” osób w spektrum, to piekło, przez jakie większość z nich
musiała przejść. Cierpienia te dzielą z nimi w większości przypadków najbliżsi.
Starają się ich chronić, pomagają, dają wsparcie. Bywa jednak i tak, że to oni
zawodzą najbardziej i dokładają jeszcze sowim dzieciom traum.
Państwo systemowo też zawodzi, zarówno w sferze finansowej
jak i miejsc opieki lub wsparcia. Niektóre osoby w spektrum radzą sobie bardzo
dobrze: wchodzą w związki, studiują, pracują, spełniają swoje pasje. Jednak
wiele z nich nie potrafi żyć samodzielnie, niektórzy potrzebują opieki
dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Uważam, że jeśli ktoś chciałby się zagłębić w temat autyzmu powinien
sięgnąć po tę pozycję, bo w bardzo intersujący i wielowymiarowy sposób
przedstawia świat osób neuroróżnorodnych.
Komentarze