NADCHODZI CHŁOPIEC, HAN KANG
Uwielbiam spać.
Czasami już w ciągu dnia myślę, o tym, że wieczorem położę się w łóżku,
poczytam maksymalnie do 23.00 (chociaż zazwyczaj głowa mi leci już o 22.15) i
zasnę. Zagrzebię się w ciepłej pościeli i oddam w ramiona Orfeusza. Wstaję
bladym świtem, więc muszę kłaść się
wcześnie żeby mieć siły na następny dzień.
Po co o tym
piszę w recenzji książki Han Kang? Bo chce Wam powiedzieć, że dla takiej
literatury zarwałam kilka nocy! Ta książka była tak świetna, że ani sen nie był
w stanie mnie zmorzyć ani nawet chłodna kalkulacja ilości godzin do wstawania
do pracy tego nie zrobiła.
Nadchodzi chłopiec dotyczy protestów jakie toczyły się w
południowokoreańskim Kwangju w 1980 roku. Zostały one brutalnie stłumione przez
wojsko. Setki mieszkańców straciło życie, kolejne setki zostało rannych, setki
torturowano. Ginęli mężczyźni, kobiety, dzieci, studenci. Bez względu na to czy
brano udział w zamieszkach czy nie, z bronią w ręku czy z rękami uniesionymi w
górze, żołnierze zabijali wszystkich.
Myślę
jednak, że ta powieść nie jest wyłącznie
opowieścią o masakrze, ale o traumie i ciężarze z jakim żyją Ci, którzy przeżyli.
To niezwykle ważna opowieść o przemocy, cierpieniu, życiu w żałobie i życiu z
pamięcią o zmarłych. Autorka ustami kilku bohaterów, z różnych perspektyw opowiada
o tamtych zdarzeniach i pyta jak można
żyć dalej? To historia całego pokolenia,
które już nigdy nie będzie żyło normalnie, to historia pokolenia straconego.
Niesamowity
jest sposób w jaki ta powieść została napisana. To prosty, spokojny wręcz
wyciszony ton, nie pozbawiony lirycznych dźwięków, choć opisujący momentami
prawdziwą makabrę. Nie czuje się tu żadnej przesady, ale też nic nie zostaje
zakłamane. Czytałam to z ogromnym przejęciem i mimo iż nigdy wcześniej nie
słyszałam o masakrze w Kwangju, nie ma to aż takiego znaczenia, ponieważ jest
to dzieło uniwersalne.
Niesamowita książka. Z pewnością warta przeczytania.
Na pewno sięgnę po inne książki tej
autorki, bez żalu, że znów się nie wyśpię… .
Komentarze