KTO ZABIŁ CIOTKĘ COOKIE?, ROBERT ALTMAN
Chcecie zobaczyć dobrą, amerykańską komedię z wątkiem
kryminalnym? To proponuję film „ Kto zabił ciotkę Cookie?” w reżyserii Roberta
Altmana z 1999r.
Jest to opowieść o
małomiasteczkowej społeczności w stanie Missisipi. Wzajemnych relacjach
międzyludzkich w miejscu, w którym wszyscy się znają i praktycznie wszystko o sobie wiedzą.
I jak to w kryminałach bywa wszystko zaczyna się od zgonu i to nie byle kogo tylko Jewel Mae
( Cookie), seniorki szacownego rodu z Południa. Jaki więc jest szok wśród mieszkańców, gdy dowiadują się o jej śmierci. Na zwłoki ciotki natrafia siostrzenica denatki, znana snobka i dewotka Camille ( w
tej roli genialna Glenn Close) i co ciekawe widzi, że Cookie popełniła
samobójstwo. Ponieważ jednak hołduje zasadzie, że w ich rodzinie nikt nigdy się
nie zabił, postanawia upozorować to na morderstwo, wciągając w tę całą intrygę
swoją młodszą siostrę Corę ( Julianne Moore).
Policja na podstawie oględzin miejsca zbrodni postanawia aresztować poczciwego Willisa, czarnoskórego lokatora i przyjaciela Cookie. W jego winę nie wierzy przede wszystkim Emma ( Liv Tyler), córka Cory, która dopiero wróciła do miasteczka.
Co z tego wszystkiego wyniknie
dowiecie się sami oglądając film.
Z mojej strony
wspomnę jedynie, że Altman w
fantastyczny sposób pokazuje w filmie wzajemne zależności pomiędzy bohaterami
takie jak:
1.Przyjaźń (między
sierżantem , obrońcą i oskarżonym, którzy znają się od lat, razem grają w
karty, czy chodzą na ryby).
2. Zazdrość i dominacja Camille-(pierwsze względem ciotki Cookie, drugie w stosunku do siostry).
3) Miłość (nieporadnego
posterunkowego( Chris O’Donnell) do zwariowanej Emmy).
A to wszystko okraszone genialnym humorem, świetną grą aktorską oraz pięknymi plenerami z rzeką Missisipi w tle.
Polecam!
Komentarze