DRZEWKO SZCZĘŚCIA, MAGDALENA WITKIEWICZ
Ponieważ mamy okres
przedświąteczny, postanowiłam napisać o czymś lekkim i bardzo przyjemnym, a
przy tym niesłychanie zabawnym, czyli o książce Magdaleny Witkiewicz pt. ”Drzewko
Szczęścia”.
Główną bohaterką książki
jest seniorka rodu 93 letnia Kornelia Trzpiot z domu Nicpoń.
Nie dajmy się jednak
zwieść, gdyż leciwa starsza pani to babcia inna niż wszystkie. Wesoła, dowcipna
i pełna dystansu Kornelia, zaniepokojona rodzinnymi waśniami oraz tym, że
rodzina coraz bardziej rozjeżdża się po świecie postanawia uknuć pewną intrygę.
I tak podczas kolacji wigilijnej oświadcza wszystkim, że umiera i jej ostatnim
życzeniem jest, aby do kolejnych świąt rodzina przeszukała dokumenty i archiwa
i znalazła herb rodowy, bo podobno ich przodkowie byli arystokratami.
Zastrzegła również, że jeśli nie uda im się odtworzyć rodzinnego drzewa
genealogicznego, to odda cały swój majątek biednym.
Tak naprawdę jej plan ma na celu na nowo zjednoczyć całą rodzinę, a jest to niewątpliwie spora gromadka. Poznacie zatem brata seniorki Heńka, jej dwie córki Helenę i Jadwigę wraz z rodzinami, księdza Jana( Jasiulka), piękną Martę oraz Szymona, a także Szkota o imieniu Henry Maria .
Oczywiście podstawowe
pytanie brzmi, czy to się rzeczywiście wszystko uda?. Czy rodzina się zjednoczy
i będzie umiała pracować razem tak, aby nikt po drodze nie ucierpiał?
Jeśli chcecie się
dowiedzieć jak to się skończy, to zachęcam do przeczytania pełnej humoru
lektury.
Ja czytając bawiłam
się świetnie, momentami wręcz pękałam ze śmiechu.
Przyznam jednak, że
po przeczytaniu naszła mnie pewna nostalgia. Sama pochodzę z takiej sporej
rodziny i faktycznie to dziadkowie, jak jeszcze żyli byli tym magnesem, który
przyciągał i scalał wszystkich. Przykro się robi, jak człowiek sobie pomyśli,
że to już się nie powtórzy.
Komentarze