PRZESZŁOŚĆ, ASGHAR FARHADI
Kolejny, trzeci już obejrzany przeze mnie film Farhadiego.
Kolejny świetny i wciągający obraz. Kolejna perełka tego samego reżysera.
Nie wiem jak to możliwe żeby wszystkie filmy tworzone przez
tego samego reżysera były na tak wysokim poziomie. Wszystkie historie, które
opowiada rozgrywają się w obrębie rodziny, w zwykłych domach, wśród zwykłych
mieszkańców i w dekoracjach codzienności, a mimo to ogląda się je jak najlepsze
filmy akcji. Dla mnie to właśnie świadczy o wielkości tego reżysera: za pomocą
słów potrafi nas tak wciągnąć w akcję, że nie wiadomo kiedy, wciskamy się
w oparcie kanapy i w napięciu czekamy co będzie dalej.
Historia w Przeszłości
zaczyna się od przyjazdu Ahmeda do Paryża, w którym mieszka Marie, jego była
żona. Marie pragnie dopełnić formalności związanych z rozwodem by móc związać
się z Samirem. Ku zdziwieniu Ahmeda na ten czas nie rezerwuje mu pokoju w
hotelu, ale zabiera do domu, w którym mieszka ze swoimi dziećmi z poprzednich
związków oraz z synem obecnego partnera. Wystarczy kilka dni pobytu Ahmeda w
domu byłej żony by zorientować się ile mieści się w nim niezałatwionych spraw i
niewypowiedzianych problemów… . Sekrety tytułowej przeszłości co raz wychodzą
na jaw by coraz mocniej komplikować bieżące sprawy. I kiedy wydaje nam się już
wszystko jasne, znów na światło dzienne wychodzi fakt, o którym do tej pory
nawet nie pomyśleliśmy.
Fabuła prowadzona jest po mistrzowsku, z przyjemnością
patrzy się na grę aktorską bo jest genialna. Da się wyczuć każdą emocję
pokazaną na twarzach aktorów: napięcie podczas spotkań Samira i Ahmeda, strach
Marie o córkę, cierpienie jakie znosi Lucie. Akcja toczy się wartko i
zaskakująco. Jedyne czego się zupełnie nie spodziewałam to zakończenie – trochę
mnie zawiodło, spodziewałam się czegoś innego. Ale może był to specjalny zabieg
tego reżysera?
Obejrzyjcie i oceńcie sami. Gorąco polecam!
Komentarze